piątek, 29 sierpnia 2014

Życie z komercją czyli kodowane MŚ Siatkarzy

Można zrozumieć, że komercyjne telewizje chcą zarobić na swoich relacjach. W końcu właśnie dlatego często nadają swoje programy (lub ich część) jako niedostępne dla telewidza bez dodatkowej opłaty za pewien pakiet. Dodatkowej - jako, że większość z nas już i tak płaci za telewizję kablową, czy cyfrową odpowiednio wygórowaną kwotę. Ale nic to. Jeśli chcesz obejrzeć w telewizorze tę imprezę - zapłać jeszcze co najmniej drugie tyle, aby mieć do niej dostęp.

sobota, 23 sierpnia 2014

Życie wspominkowe czyli współwydawanie przed laty gazetki "Carpe Diem"


Zgodnie z zapowiedzią dzisiejsza notka będzie poświęcona niegdyś wydawanej gazetce "Carpe Diem", jaką tworzyliśmy z Robertem (przynadziei) na przełomie lat 1991-1992. 
Najpierw wypadałoby wspomnieć o genezie jej nazwy. Nie chodziło tu o to, żeby - jak odczytuje się słowa Horacego - czerpać garściami dzisiejsze dobra nie myśląc o tym co będzie jutro, ale - to co zostało dobitnie wyjaśnione już we "Wstępniaku" pierwszego numeru, że "każdy dzień jest niepowtarzalny, żadnego nie wolno zmarnować. Żeby (tak jak to miało miejsce u św. Franciszka) - każdego dnia "cieszyć się nawet z najprostszych rzeczy - słońca, zieleni, ze zmęczenia, a nawet z własnych niepowodzeń, które są zawsze źródłem nauki".

czwartek, 21 sierpnia 2014

Życie sprzed lat czyli wspomnienie o pieszej pielgrzymce na... wózku.

Z okazji Święta 15 sierpnia zebrało mi się na wspominki związane z XI pielgrzymką WAPD w roku 1991 (grupa Biało-Czerwona bis). 
Oczywiście pielgrzymki bywają różne - także autobusowe, pociągowe, jak i mieszane - autobusowo-piesze i wreszcie te o których tu wspominam - wyłącznie piesze. 
Wprawdzie mógłbym powiedzieć że dla mnie był to wymarsz pieszo-wózkowy, ale jako jedyny tego typu w trakcie całego mego żywota, tym bardziej jest on niezapomniany i taki do którego tym chętniej wraca się wspominkami. 

wtorek, 12 sierpnia 2014

Życie wśród zabytków i wydarzeń historycznych czyli pobyt w Czerwińsku

Jeżeli zdarza mi się opisywać wydarzenia z życia Fundacji (które - moim zdaniem - często są warte uwagi i co najmniej kilku zdań), to nie jestem tak chronologiczny i skrupulatny jak osoby, które opisują je na wspomnianej stronie. A już na pewno nie trzymam się kolejności w jakiej one nastąpiły. Przykładem jest obecna notka, która opisuje nasz ostatni przedwakacyjny pobyt w Czerwińsku, mimo, że wcześniejsze zdarzenia wiszą mi w pamięci i - z różnych przyczyn - nie mogę się do nich zabrać. Ale mam nadzieję, że jakoś się zmobilizuję także i do skończenia tych poprzednich. Ale kiedy? Nie wiem. Zwłaszcza, że ostatnio coś mi się dzieje z routerem i częściej się wiesza niż działa. Ale to już mój problem.