Od pewnego czasu woziłem się z myślą zakupu czytnika. Ale muszę przyznać, że zawsze miałem co do tego duże opory. Przede wszystkim - uważam się za człowieka "dwudziestowiecznego" - czyli formułując to bardziej dosadnie - podchodzącego do wszelkich nowinek jak do jeża - czyli z wielką ostrożnością, a wręcz można powiedzieć - nieufnością.
Dlatego nawet nie ukrywam - nie lubię wszelkich przesiadek na nowe systemy komputerowe (tym bardziej, że najczęściej wiąże się to też z większymi wymaganiami sprzętowymi, co też nie pozostaje bez wpływu na ludzką kieszeń. A byłaby możliwość wydania tej kwoty na "kilka" e-książek. Czyż nie? ;)